piątek, 28 czerwca 2013

Szczepionka na wścielkiznę i objawy po niej

Nawiązując do poprzedniego posta zwracam się z pytaniem czy mieliście przypadek, że po podaniu szczepionki występował stan podgorączkowy, senność, bóle stawów? W szpitalu mówią, że nic takiego nie powinno występować a przed moją córką jeszcze 3 dawki szczepionki - strasznie się boję. Jeśli ktoś miał podawaną szczepionkę na wściekliznę i podobny przypadek to proszę o kontakt mailowy.

środa, 26 czerwca 2013

Moje dziecko zostało pogryzione przez psa, jeśli ktoś miał podobny przypadek to proszę o pomoc!!!



Spotkało nas bardzo przykre zdarzenie, moje dziecko pogryzł pies znajomych, który okazało się, że jest nieszczepiony. Ugryzienie było w twarz i podniebienie (pies włożył dolną szczękę do buzi mojej córki). Pojechaliśmy do szpitala opatrzono ranę i odesłano nas na oddział zakaźny. Musieliśmy podjąć decyzję odnośnie zaszczepienia dziecka przeciwko wściekliźnie i to bardzo pilnie ponieważ pies wbił kły dziecku w podniebienie i w twarz. Pani doktor wytłumaczyła nam, że wścieklizna rozwija się w mózgu i droga dotarcia bakterii jest bardzo krótka i nie możemy czekać. Zaszczepiliśmy córkę, jednakże po kilkunastu godzinach wystąpiła u Neli temperatura 38 st. Zadzwoniłam na oddział czy mogę podać Nurofen i pielęgniarka była zdziwiona, że jest temperatura, bo po tej szczepionce nie powinna wystąpić. Dziecko gorączkowało jeszcze następnego dnia, ale po podawaniu nurofenu gorączka ustąpiła. Mieliśmy kolejną dawkę szczepionki podać dziecku więc pojechaliśmy do szpitala mówiąc o temperaturze. Pielęgniarka powiedziała, że w takim przypadku nie można szczepić, poszła zapytać jeszcze  lekarza, który nawet do nas nie wyszedł tylko stwierdził, że można. Dobrze, że pielęgniarka była trzeźwo myśląca i wspólnie stwierdziliśmy, że przełożymy szczepienie na następny dzień. Dla bezpieczeństwa pojechaliśmy z dzieckiem do pediatry, który po zbadaniu stwierdził infekcję gardła, która mogła wystąpić po ukąszeniu psa i kazała przyjechać na kontrolę następnego dnia przed szczepieniem. Następnego dnia na wizycie była inna Pani doktor, która stwierdziła, że jest infekcja, ale wydała zaświadczenie, że można szczepić. Pojechaliśmy więc do szpitala z zaświadczeniem, ale niestety lekarze bali się zaszczepić przy infekcji i my też się baliśmy powikłań więc odłożono szczepienie na kolejny dzień. Od kilku dni żyjemy w ciągłym stresie nie śpimy po nocach, bo nie wiemy co jest lepsze jeśli podamy szczepionkę i wystąpią powikłania przy infekcji będzie problem natomiast jeśli pies jest zakażony też będzie bardzo duży problem a czasu mamy niewiele. Dzisiaj byliśmy kolejny raz u pediatry, który sprawdził gardło powiedział, że infekcji nie ma i można szczepić. Kolejny raz udaliśmy się na odzdział zakaźny do szpitala i wspólnie podjeliśmy decyzje, że mimo przesunięcia kolejnej dawki o trzy dni szczepimy. Mała po szczepionce zasnęła i śpi już 3 godziny co jest u niej rzadkością, co chwilę sprawdzam czy nie ma temperatury. Jestem tak zestresowana całą sytuacją i w dalszym ciągu nie wiem czy podjęliśmy dobrą decyzję. Błagam jeśli ktoś miał podobny przypadek z pogryzieniem przez psa to napiszcie do mnie proszę.

piątek, 24 maja 2013

dżdżownica na obiad :)

Zapewne często borykają się Państwo z problemem braku apetytu u dzieci. Moja córka akurat je prawie wszystko, ale wiem, że dzieci uwielbiają kiedy na talerzu jest kolorowo i bajecznie. Wymyśliłam dzisiaj na obiad ryż z sosem truskawkowym. Kiedy nakładałam ryż na talerz Neli, wycisnął mi się całkiem przypadkiem kształt podobny do dżdżownicy. Spojrzałam na banana leżącego na blacie, odkroiłam 3 plasterki (z dwóch zrobiłam uszy, a trzeci przykleiłam jako buzię). Usta zrobiłam z przecieru truskawkowego, którego mam zapas w zamrażalce. Brakowało mi jeszcze oczek więc wyciągnęłam z szuflady 2 ziarenka siemienia lnianego i przykleiłam jako oczy. Całość polałam sosem truskawkowym (jogurt naturalny własnej produkcji + zmiksowane truskawki z zimowych zapasów jeszcze. I tak powstała wspaniała dżdżownica na obiad. Kiedy pokazałam ją mojej córce była wniebowzięta. Dżdżownica prawie cała zniknęła z talerza. I tak spontanicznie powstał kolorowy posiłek:)

poniedziałek, 20 maja 2013

Syrop z sosny

Syrop z sosny to bardzo dobre lekarstwo dla dzieci i dorosłych na wszelkie dolegliwości górnych dróg oddechowych, kaszel, przeziębienie i ogólne wzmocnienie. Na organizm działa wykrztuśnie i bakteriobójczo. Jest źródłem witaminy C, która jest odpowiedzialna za naszą odporność.
Od dwóch lat próbowałam go usilnie zrobić na wiosnę, ale mi nie wychodził i nawet wiem już dlaczego :). Otórz w wielu przepisach w internecie jest podana informacja, żeby zasypane młode pędy sosny przykryć gazą i odstawić w ciemne miejsce. Niestety wtedy syrop się nie udaje, ponieważ zaczyna fermentować i z wiadomych przyczyn nie można go podawać dzieciom. Aby tak się nie stało, należy przygotowane w słoiku składniki na syrop zakręcić szczelnie nakrętką. 

Przepis na syrop z pędów sosny:
- litrowy słoik młodych pędów sosny
- cukier

Sposób przygotowania.
Zbieramy młode pędy sosny (najlepiej w rękawiczkach, gdyż puszczają one żywicę), a następnie płuczemy je pod bieżącą wodą. Umyte pędy umieszczamy w słoiku na przemian z cukrem. Na dnie należy ułożyć 3 centymetrową warstwę pędów i zasypać 3 łyżkami cukru i tak do wyczerpania zapasów. Następnie tak jak wyżej wspomniałam słoik szczelnie zakręcamy i stawiamy na oknie. Każdego dnia zlewamy do butelki powstały syrop i odstawiamy w chłodne miejsce. Ja osobiście umieściłam go w lodówce.

czwartek, 16 maja 2013

wielorakie zastosowanie orzechów piorących w domu

Trochę się rozpisałam na temat orzechów, ale są one wspaniałym produktem, który można wykorzystać na wiele różnych sposobów w gospodarstwie domowym. Poniżej przedstawiam kilka propozycji, które sama wypraktykowałam i chętnie się nimi podzielę, bo są naprawdę skuteczne.

* Pranie w pralce
Sposób użycia:
Łupinki włożyć do woreczka (dołączonego do zestawu)  dobrze zawiązać i wrzucić do bębna pralki razem z praniem.
- pranie rzeczy lekko zabrudzonych 5 łupinek orzechów.
- pranie rzeczy silnie zabrudzonych 8 łupinek orzechów.
W przypadku ekstremalnie zabrudzonych rzeczy można dodać sodę oczyszczoną, to samo dotyczy prania białego, by nie dopuścić do jego szarzenia. Soda oczyszczona spełnia taką samą rolę co wybielacz, tyle że jest mniej inwazyjna i nie powoduje alergii.
Dla dodania zapachu można dodać do przegródki na płyn do płukania kilka kropli olejku eterycznego najlepiej (lawendowego lub eukaliptusowego, gdyż są antybakteryjne).
Woreczek z orzechami używamy 4 krotnie, po czym łupinki wrzucamy do doniczki z kwiatkami, gdyż są one
w 100% biodegradowalne i spełniają funkcję nawozu.

* Pranie ręczne
Sposób użycia:
4 łupiny orzechów gotujemy ok. 15 min. w wodzie, następnie wodę schładzamy do odpowiedniej temperatury
i pierzemy tak jak przy zastosowaniu płynu do prania ręcznego.
Inne zastosowania orzechów:

* płyn do mycia naczyń i sprzątania

Sposób przygotowania:
Gotujemy 8-10 skorupek około 10 - 15 minut w 1 litrze wody w zależności od tego jakie steżenie chcemy otrzymać. Tak otrzymany wyciąg  należy odcedzić, np. przez bawełnianą chustkę albo gęste sitko. Po odcedzeniu należy wlać go do butelki.  Płyn można stosować do wszystkich prac w domu, w kuchni, łazience itp. Płyn jest zaskakująco skuteczny przy myciu okien.

* szampon i płyn do kąpieli
Wyciąg z orzechów przygotowany jak powyżej może być również stosowany do mycia włosów i do kąpieli. Ma właściwości  przeciwgrzybicze, przeciwłupieżowe. Jest jednocześnie bardzo łagodny dla skóry i nie powoduje uczuleń. Włosy po nim są rewelacyjnie miękkie, a skóra jedwabiście miękka i nie wysuszona. Idealnie nadaje się jako szampon i płyn do kąpieli dla dzieci. Z doświadczenia wiem, że podczas mycia włosów wywar bardzo mocno się nie pieni i mamy wrażenie, że włosy są niedomyte, ale po spłukaniu lekkiej piany i wysuszeniu są one lśniące i bardzo delikatne w dotyku.
Jest to rozwiązanie w 100% ekologiczne! Same orzechy są surowcem odnawialnym (po prostu rosną). Ścieki wyprodukowane z ich użyciem nie są szkodliwe dla środowiska naturalnego i ulegają stuprocentowej biodegradacji. Woda z saponinami ma tak naprawdę pozytywny wpływ na ścieki, ponieważ działa dezynfekująco dzięki właściwościom grzybobójczym i bakteriobójczym.

* do zmywania w zmywarce
Do koszyka na sztućce wkładamy 5 łupinek i nastawiamy zmywarkę. Z doświadczenia wiem, że orzechy dają sobie radę tylko przy lekkich zabrudzeniach.

 * szampon dla zwierząt
Wywar z łupin stosujemy do kąpieli zwierząt. Doskonale nadaje się pielęgnacji naszych pupili, gdyż orzechy są antygrzybiczne.

Wszystkie powyższe rozwiązania są w 100% ekologiczne! Same orzechy są surowcem odnawialnym (po prostu rosną). Ścieki wyprodukowane z ich użyciem nie są szkodliwe dla środowiska naturalnego i ulegają stuprocentowej biodegradacji. Woda z saponinami ma tak naprawdę pozytywny wpływ na ścieki, ponieważ działa dezynfekująco dzięki właściwościom grzybobójczym i bakteriobójczym.


wtorek, 14 maja 2013

orzechy piorące c.d...

Orzechy piorące są w 100 % naturalne i przeznaczone do prania dla osób z bardzo wrażliwą skórą, w szczególności dla dzieci i alergików. Mogą być stosowane od pierwszych dni życia dziecka. Są to orzechy rosnące w Indiach i Nepalu na drzewie Sapindus Mukorossi. Od wieków stosowane jako naturalny środek myjący. Skorupki mają dużą zawartość saponiny, która w kontakcie z wodą zamienia się w myjącą pianę o wyjątkowej skuteczności. Łupiny orzecha piorącego są w 100% naturalnym i bardzo delikatnym środkiem piorącym. Nadają się do prania ręcznego jak i w pralce, niezależnie od temperatury prania. 
Produkt nadaje się do prania wszelkiego rodzaju tkanin białych i kolorowych w temperaturze od 30-90°C. Zawartość biologiczna orzechów pozwala im prać nawet najdelikatniejsze tkaniny takie jak: bawełna i jedwab. Szczególnie nadają się do delikatnych tkanin farbowanych ponieważ długo zachowują swój kolor. Poza tym można mieszać ubrania o różnej kolorystyce, ponieważ naturalna saponina nie rozpuszcza barwników stosowanych w tkaninach, nawet w przypadku gotowania.
Do prania w orzechach nie używamy płynu do płukania, ponieważ oprócz posiadania właściwości piorących działają również jak płyn do płukania tkanin – tyle że naturalny. Jeśli zatem pragniesz, aby Twoje pranie stało się bardziej miękkie, orzechy mogą pozostać w pralce do zakończenia całego cyklu prania. W trakcie płukania woda jest zimna i często wymieniana. W tej fazie z łupin orzechów wydziela się bardzo niewiele saponiny, co sprawia, że po ukończeniu cyklu płukania na ubraniach nie będzie piany. Za to właśnie dzięki tej małej ilości saponin pranie zostanie zmiękczone.

niedziela, 12 maja 2013

Pranie ubranek w orzechach piorących


Obiecałam, że w następnym poście opiszę jaki rewelacyjny produkt znalazłam do prania ubranek dla dzieciaczków. Otórz jakieś 4 tygodnie po urodzeniu mojej córki odkryłam orzechy piorące. Podeszłam do tematu bardzo sceptycznie, ale postanowiłam kupić orzechy, bo był to naturalny środek piorący, a ja jestem mocno zakręcona na tym punkcie. Do zakupienia orzechów przekonało mnie też ich wielorakie zastosowanie w gospodarstwie domowym, ale o tym przeczytacie więcej na stronie www.fiocco.com.pl. Po zakupieniu orzechów zabrałam się do prania. Włożyłam do pralki kolorowe ubrania nasze i córki, następnie włożyłam do załączonego woreczka 5 łupinek orzechów i włączyłam pralkę na 40 st.   Nie dodawałam płynu do płukania, gdyż podobno orzechy same zmiękczają pranie. Po wyjęciu prania z pralki ubranka były czyste, jedynie plamy z jabłka na bluzeczce Nelki nie zeszły, ale z nimi nie radził sobie także proszek do prania. Ku mojemu zdziwieniu pranie było bardzo mięciutkie pomimo tego, że nie dodałam płynu do płukania. Jedynym defektem był zapach prania, które trochę pachniało octem, ale po wysuszeniu ubrań zapach się zneutralizował. Jednakże jest na to rozwiązanie, należy dodać kilka kropel olejku eterycznego w miejsce gdzie wlewamy płyn do płukania. Ja osobiście używam eukaliptusowego i pranie po wyciągnięciu pachnie eukaliptusem. Jeżeli ubrania są mocniej zabrudzone należy do woreczka włożyć 8 łupinek orzechów i do prania dodać trochę sody oczyszczonej, która działa jak odplamiacz, ale nie uczula. Sodę również dodajemy do prania białych ubrań, aby ubrania nie zrobiły się szare. 





Zalety prania w orzechach piorących:

*  jest to produkt w 100% naturalny przez co nie uczula i nadaje się idealnie do prania ubranek niemowlęcych i dla alergików. 
*  nie zanieczyszczamy środowiska, gdyż są one w 100% naturalne 
*  woreczek z łupinkami używamy do prania 4 - 5 krotnie
*  zaoszczędzamy dużo pieniędzy gdyż 0,5 kg orzechów wystarczy na pół roku częstego prania
*  zaoszczędzamy również na płynie do płukania, który nie jest potrzebny do prania w orzechach

Jeśli mają Państwo jeszcze jakiekolwiek pytania odnośnie orzechów to piszcie, chętnie odpowiem na Wasze pytania, gdyż piorę w orzechach już 2 lata. Jeśli praliście kiedyś w orzechach indyjskich to podzielcie się swoją opinią.